Nawet na co dzien uzywa artystycznego imienia Diana, ale naprawde nazywa sie Katarzyna Kretek. Jest piekna, zmyslowa, uwodzicielska, ale i niezmiernie utalentowana kobieta.
Swoje pierwsze kroki na klubowej scenie zaczela stawiac w 1997 roku w Amsterdamie, dokad wyjechala znudzona monotonia zycia w rodzinnym miescie Bytomiu. Szybko „wkrecila sie” w muzyczny swiatek, poznala wielu slawnych dj’ow, ktorzy pokazali jej tajniki kunsztu dj’skiego. Zadebiutowala w amsterdamskich klubach Roxy i Sinners In Heaven. Pewnego dnia spakowala ciuchy i plyty w jedna walizke i poleciala na Ibize, gdzie postanowila kontynuowac swoja przygode z gramofonami. Pewna siebie udala sie do jednego z klubow i oznajmila jego managerowi, ze chce tu grac. Ten odeslal ja „z kwitkiem”, ale Diana nie dala za wygrana. Dzieki pomocy paru znajomych trafila do klubu KM5, gdzie w niedlugim czasie stala sie gwiazda niedzielnych wieczorow. Ibiza polubila jej pikantne i energiczne sety, dzieki ktorym zostala rezydentem kilku cyklicznych imprez w najlepszych klubach na wyspie: najpierw w Pacha Zenith, a potem w Amnesii.
Po dj’skich przygodach w Hiszpanii Diana wrocila do Polski. Zamieszkala w Poznaniu, gdzie zalozyla agencje artystycznej Flying House Communications i zajela sie organizacja cyklicznych imprez z udzialem zagranicznych dj’ow na 18 pietrze Akademii Ekonomicznej. Poznanska, potem ogolnopolska publicznosc klubowa pokochala ja za umiejetne budowanie napiecia muzycznego, nowatorskie, techniczne, mocne i porywajace do tanca sety. Diana szybko znalazla sie w czolowce najlepszych krajowych dj’ow, stajac sie nieodlaczna czescia polskiej kultury klubowej. Ma za soba wystepy z takimi slawami jak Carl Cox, Timo Maas, Paul van Dyk, Sven VĤth, Chris Liebing, Marco Bailey, Rush, Marco Lenzi czy Marco Nasty. Warto dodac, ze zaden powazniejszy festiwal techniczny w Polsce, jak chociazby oslawione Creamfields, nie moze sie odbyc bez jej udzialu.
Diana, czego moze pozazdroscic jej wielu naszych dj’ow, reprezentuje Polske na arenach miedzynarodowych m.in. na Wegrzech, w Czechach, Chorwacji, Holandii, Hiszpanii i Slowacji i jak na kobiete przystalo zawsze z wdziekiem i zawsze w najwyzszej dj’skiej formie. Jest rezydentka festiwalu Mayday, takze poza granicami kraju. Na poczatku kwietnia 2004 r. jako jedyna Polka po raz drugi goscila na Mayday w Budapeszcie.
Jej styl to oryginalna mieszanka stylow pumping techno i tribal, ale obecnie w jej energetycznych setach coraz wyrazniej slychac fascynacje stylem progressive. Dzwieki, jakie wydobywaja sie z glosnikow, kiedy za dekami stoi urocza Diana, niepostrzezenie wkradaja sie w laski publicznosci, stopniowo doprowadzajac caly parkiet do ekstazy. Jej muzyka to duza dawka energetycznych rytmow, ktore bez trudu nakrecaja wszystkich do granic wytrzymalosci. Jej stylu muzycznego nie da sie zaszufladkowac, gdyz w jej setach mocny, czasem wrecz agresywny beat przeplata sie czesto z lagodnym wokalem, transowa melodia i entuzjastycznymi tribalowymi wstawkami. Umiejetnie udaje sie jej przemycic do technicznej muzyki progresywne housowe brzmienia.