Sprawdze sobie.
Edit:
Po pierwsze: myslalem, ze z poczatku przyjemny Harrier nie ma konca....Strasznie sie ciagnie ta nuta. Przejscie nudne strasznie, bass z drugiego utworu wszedl za pozno o 32 bity. Musisz startowac z utworami wczesniej.
Utwor nr. 2 nudny. Przejscie na 3 sorry, ale do bani.... perfidnie wyciszyles utwor numer 2... znowu zjazd do samego niemalze bitu...
Wjazd Follow Me to samo..... NUDA
Zastanawiam sie, czy jakby utwor mial na koncu 10 minut samego bitu, to czy bys to puscil i wtedy "wjechal" z kolejnym ? Walek niezbyt dobry.
Potem gryzie w uszy zmiana klimatu z Try Again na genialny klasyk Outsiders... przejscie na Cresside (BTW ilez mozna) totalnie skopane
Jakbys wyciszyl jeden utwor i puscil drugi....
Kolejne i kolejne..... i kolejne przejscia to samo.
Mixowanie nie polega na puszczaniu utworow jeden po drugim..... Na poczatek ustaw sobie start utworu nie na samym poczatku, tylko po 16-32 barach
Musisz robic dluzsze, efektywniejsze przejscia, nakladac wyraziste dzwieki z nastepnego utworu na poprzedni... skracac utwory, bawic sie equalizerem, odpowiednio uzywac crosfadera itp.