Poczatek asota byl sredni szczerze mowiac.. poza pierwszym You Never Said w remixie Dasha Berlina, bo nie powiem fajny byl..
pozniej troszeczke sie nudzilem az do czasu, az polecialo Going Wrong... dalej set zamienil sie w sieke, nie moglem w miejscu normalnie usiedziec... Simon, remix Carte Blanche Cosmic Gate'ow i juz nie mowiac o Alex'ie M.O.R.P.H.'ie..
fajny asocik, dawno chyba takiego nie bylo. POLECAM
10/10!