Sycioch a Ty co tutaj robisz
?
takze wkleje swoje wrazenia
Wrazenia po imprezie- pozytywne
Impreza zycia jak narazie; ) Po K&A i Ferrym bylem w niebie. Najpieknieszy moment Out Of The Blue, ale takze jak polecialo Ode to '99 bylo swietnie. Marco V odpuscilem na JOC'a czego zaluje ale nie dokonca dotarlem, z 30 minut Tiestucha i Airbase - swietnie zagral i poczatek Phynn'a
a potem pocisk Sandera
Zaluje kilku rzeczy np ze nie zostalem na Marco V
Udalo sie takze zrobic fotki z Kyau Albert,Tyasem,Phynn'em,Ferrym,Airbase,Joopem itd
Sam Tiestuch uciekal z 5 ochroniarzami nie to co K&A z ktorymi mozna bylo pogadac czy Joop'em ktory sam zapytal skad jestesmy i wymienil kilka zdan.(chociaz jego spotkalismy w Hotelu) Natomiast przy samym Sanderze podobno bylo puscitko - moze z 4 fanow jak wychodzil i niektorym sie pofarcilo
Ogolnie nie ma czegos czego by nie bylo u nas. Wszystko natomiast jest wieksze LEPSZE! Jakosc dzwieku kapitalna. Z przyjemnosci sluchalo sie kazdej sekundy...
Kapitalna organizacja i atmosfera. Oswietlenie tak samo - bez zadnych laserow itp na K&A bylem w szoku...
Co do ludzi - duzo zjaranych nacpanych itd ale to u nich norma natomiast milo nastawionych. Panuje zdecydowanie inna kultura nie to co w nas
Na pewno uznaje ten event za impreze zycia - za rok powtorka! Oby tylko LU dogodzil
plewek napisał(a):dla mnie Ferry i K&A najlepiej.. reszta dobrze, ale bez rewelacji..
bez rewelacji bo nie Twoje klimaty