Dla mnie sunrise byl bardzo dobra impreza. Lepsze dla mnie bylo tylko SW w Pradze 2007. Jechalem tam w nastawieniu, ze spotkam mnostwo koksow i rozowych laseczek, jednak zostalem mile zaskoczony. Moim zdaniem ludzie byli wspaniali(nic nie cpalem
) Chodzac po calym terenie co roz spotykalem sie z przyjaznymi piatkami usmiechami itp. Na calej imprezie tylko raz widzialem osobe ktora wynosili( i to jeszcze bez piany na ustach
) Jedzenia duzo picie i wszystko inne bylo ok. Pokazy skokow X-fajters
fajne ,kazde wejscie DJa okraszone nietuzinkowa oprawa. Malym minusem byl tlok gdyby ktos na Arminie lub Tiesto krzyknal "bomba!" bysmy mieli mala trupiarnie.
Muzycznie: Piatek : 22 -Wstep na Armina
-Troszke wiecej spodziewalem sie po Arminie. Spodziewalem sie troszke wiecej progresywnych dzwieku z mocniejszej energetycznej muzyki. Zagral spokojnie i calkiem porzadnie ( i ten tlum OMG :-o )
0:00 Rank1 - Set swietny. Siedzialem na Marlboro
palilem i sluchalem co sie dzieje lepiej niz Armin zdecydowanie( W miedzyczasie pogrywal Aquaviva -podobno muzycznie kazdy latal i zajebal takiego seta, az zaluje ze wszedlem tam na sam koniec na Girl who lost to cocaine) .Next > Moj Markus zamiotl rowniez set ladny brzmienia typowe dla niego, Ĺadne transowo progresywne granie. W miedzyczasie bylem na Tocadisco i tutaj tez sie swietnie bawilem muzyczka swietna i rym cym cym i tra la la
wyszedlem zmeczony Mark Knight Feat. Adam K Soha - From The Speaker i 2 nastepne po nim mnie zniszczyly
;-) Andy Moor zagral ladnie i to chcialem uslyszec uspokoil mnie swoim trancem, bardzo ladny secik no i Menno - suuuper moc bas i piekna kadeciara obok mnie w bialym stroju wywijajaca jak waz
Nastepny dzien zaczynam rowniez od 22 > Wiazd na DT8 - Super set energiczny i mial to cos:]Lange zagral ladnie w tym czasie palilem i pilem piwko. Next TIESTO ! zdecydowanie bardzo ladny set i jak w przypadku Armina mozna bylo uslyszec jego produkcje. Ale porownujac set Tiesto do Armina Tiesto 8,510 a Armin 7,5/10. Nastepny Adam Sheridan jakos nie utkiwil mi w pamieci ale za to Bryan Kearney - no po prostu ssssssuuuper taniczylem skakalem jak maly pigularz z czarnymi oczkami. 9/10 rozniosl mnie. Pozniej zmeczony tak sobie usiadlem a tutaj Tom Colantonio piekny trans jego set to esencja transu - jego secik juz nie poniosl tak ludzi jak Brayan ,ale myslalem ze sie rozplacze. Piekna muzyka.
Aftera nie zwiedzalem... Grzybowo plaza piwko i opalanie
Pozdr