Genialna impreza, noc mojego zycia. Armin gral doskonale kawalki, nie mozna bylo sie nudzic. Nawet jak siedzial za zaslona swietnie sie bawilem, a myslalem ze bedzie nudno. Chakalaka, Tonight is forever i wiele innych to byly naprawde kosy parkietu. Tak sie wyskakalem ze ledwo do dworca doszedlem
Rece dalej mnie bola od klaskania, barki tez
Ale mnie zaskoczyl kawalkiem "Nothing but you"
Nie spodziewalem sie ze moze to zagrac, a tu taka niespodzianka. Moze w ostatnich 2 godzinach troszke za duzo mocych kawalkow puszczal, ale za to koncowka byla doskonala, jeszcze jak wszyscy wyszli na scene i zaczeli sie bawic
Myslalem ze mnie rozerwie przy "Human"
Od krzyczenia i spiewania wszystkiego prawie glos stracilem
Arena byla super przygotowana, scena identyczna jak w Holandii, myslalem ze bedzie duzo gorzej. Z Trybun bylo wszystko doskonale widac a pod sama scena niesamowity klimat, ludzie dawali takiego powera ze nie odczuwalem zmeczenia kompletnie. Ludzie tak sie obawiali ze arena mala, bedzie scisk, a tu 7tys ludzi sie idealnie zmiescilo, nie bylo ani pustek ani scisku. Z wejsciem/szatnia tez zadnego problemu - trzeba bylo przyjsc jak otwierali a nie na ostatnia chwile
W namiocie piwnym nawet nie bylem bo nie potrzebuje alkoholu zeby dobrze sie bawic. Od tego jest muzyka.
Podsumowujac - Armin pokazal ze zasluzenie jest
DJ nr.1 Tylko on potrafi zagrac tak doskonalego 9 godzinnego seta, ktory w zadnym momencie nie stanie sie nudny. cytujac mojego kolege (zagorzaly fan tiesta) "Przy Arminie tiesto to okruszek".
sasio napisał(a):apl.youtubea/watch?v=iRZR15T80tk Chakalaka
Hehe widac mnie na srodku parkietu w bialej koszulce jak szaleje